Jak sprawdzić stan auta przy zakupie?
Podejmując decyzję o zakupie swojego pierwszego samochodu, czy też wymiany starego na nowy, często kierujemy się zamiast rozsądkiem, także emocjami co z reguły nie przynosi przyjemności z użytkowania pojazdu w późniejszym czasie. Niestety coraz częściej kupujemy auto ze względu na jego walory wizualne – kierując się sercem i oczami – zamiast pójść za własnym rozsądkiem i wykorzystać głowę. Coraz częściej możemy spotkać nieuczciwych sprzedawców, którzy nie mają skrupułów, aby wykorzystać naszą naiwność. Dlatego też, coraz większa liczba aut używanych, oferowanych przez profesjonalne komisy czy salony samochodowe, jest w specjalny sposób przygotowywana do sprzedaży.
Mało stracimy, jeśli zamaskowane usterki czy też niedoskonałości są jedynie drobnymi brakami kosmetycznymi lub próbą zatuszowania pewnych wizualnych niedociągnięć. Jednak coraz częściej zdarza się, że handlarze posuwają się znacznie dalej i na przykład skłonni są do cofania licznika przebiegu lub co gorsza maskują poważne usterki mechaniczne, czego przykładem może być zatajenie przed kupującym, że rama nadwozia była prostowana wcześniej po wypadku samochodowym. Ludzie powoli uczą się na błędach i powoli przestają się kierować emocjami, dlatego też często przed ostateczną decyzję zabieramy ze sobą na oględziny doświadczonego mechanika samochodowego lub decydujemy się na przegląd w wyspecjalizowanym warsztacie.
Warto ponadto przyjrzeć się komorze silnika. Po pierwsze powinien być suchy i bez znamion wycieku oleju silnikowego. Mechanicy twierdzą, że odnośnie używanych samochodów lekka warstwa korozji jedynie świadczy o takim silniku dobrze, a nie jakby się mogło wydawać wręcz przeciwnie. Tłumaczą oni, że taki silnik wcześniej nie był zalany olejem. Z drugiej strony, nawet jeśli komora silnikowa lśni, może to być oznaką, że został on solidnie wyszorowany przed zakupem. W takich sytuacjach warto zabrać auto na dłuższą przejażdżkę, a następnie sprawdzić czy nadal będzie tak wyglądał tzn. błyszczeć i bez plam oleju.Warto również pamiętać o sprawdzeniu okablowania pod maską oraz wszelkich śladów napraw blacharskich, które nie tylko mogą znajdować się na zewnętrznej części karoserii, ale również i w środku – o czym często zapominamy. Jak do tego powinniśmy się zabrać? Zazwyczaj nie posiadamy przy sobie miernika grubości lakieru, w takich przypadkach warto zaglądać do wąskich szczelin, zakamarków – jak chociażby szczeliny w bagażniku. Różnice w odcieniach kolorów powiedzą Ci, czy niedawno auto nie przechodziło prac lakierniczych i blacharskich. Pamiętajmy również o sprawdzeniu spodu samochodu do czego przydatny jest kanał lub wykorzystanie podnośnika. Przede wszystkim zwracamy uwagę na korozję, wycieki oraz stan zawieszenia. Należy także pamiętać, że wygląd wnętrza może nam dużo powiedzieć. Z reguły osoba, która nie dba o środek, mało prawdopodobne jest, aby interesowały ją inne aspekty techniczne.